Czy to, iż nie potrafię wyzwolić się od grzechu samogwałtu i pornografii nie powoduje, iż nie powinienem chodzić do spowiedzi?
Przeciwnie, powinno się tym bardziej chodzić do spowiedzi - aby oczyszczać się z grzechów i aby czerpać łaskę do powstawania z nich. Może przytoczę zdanie z artykułu opublikowanego w ostatnim numerze pisma "Wieczernik":
"Mocne postanowienie poprawy nie oznacza bynajmniej postawy 'ja już na pewno więcej nie będę grzeszył'. W Piśmie Świętym nie ma chyba człowieka, który by takie postanowienie powziął i w nim wytrwał. Jest zamiast tego św. Piotr, który trzykrotnie odpowiada Jezusowi 'Ty wiesz, że cię kocham' — miłością ludzką, niedoskonałą. W postanowieniu poprawy bardziej chodzi o postawę zaproszenia Pana do swojego życia. Miejsce grzechu, którego uczeń Jezusa żałuje, ma zająć Boża łaska, Boża obecność" (M. Staniewski, Metanoia).
Krzysztof Jankowiak