logo
 

Katoflix

A
A
A
 
Mirosław Pilśniak OP
Wolność w spowiedzi/ W drodze
Nie zamykając oczu na ludzkie opinie, warto zadawać sobie pytanie, co robić, żeby spowiedź dla obu stron: i penitenta, i spowiednika, była tym, czym jest w rzeczywistości w obu jej wymiarach: ludzkim i Boskim. Jest przecież celebrowaniem pojednania, czyli dziełem wyzwolenia z niszczącej mocy ludzkiego grzechu i manifestacją Bożej mocy przebaczania. Jest dramatem pojednania dokonującym się za cenę Ofiary Syna Bożego.

Spowiednik niekoniecznie musi pełnić rolę balsamu łagodzącego ludzki lęk i niepewność. Patronem spowiedników jest Jan Vianey, święty proboszcz z Ars. Nie był on wcale księdzem łatwym w kontakcie. Surowy, ascetyczny, wymagający. Dziś uchodziłby raczej za fanatyka. Był czas, że spowiadał przez 16 godzin dziennie w zimnym kościele. Stracił czucie w nogach z powodu odmrożenia. Ludzie, którzy przyjeżdżali do niego z całej Francji musieli niekiedy czekać na spowiedź przez kilka dni. Ars stało się miejscem pielgrzymek tysięcy pokutników szukających pojednania z Bogiem i rzecz jasna, miejscem najazdu ciekawskich. Święty proboszcz nie był łatwym spowiednikiem. Niekiedy, nie wiadomo dlaczego, odsyłał kogoś na koniec kolejki. Innym razem zaczepiał w drodze do kościoła i sam zaczynał wymieniać grzechy osoby, którą sobie wybrał. Jedno, co na pewno łączyło spowiedzi wszystkich przychodzących do niego, to nieustępliwość Proboszcza, który nie godził się na częściowe, niepełne, tymczasowe czy udawane pojednanie z Bogiem. Miał dar przenikania serca i widział, sobie znanym sposobem, czy spowiadający się rzeczywiście dokonał wewnętrznej zmiany hierarchii wartości i rozumienia istoty rzeczy. Wiedział, czy dokonało się prawdziwe nawrócenie. Jeżeli miał wątpliwości, nie wahał się być nieustępliwy i surowy. Ale nawet ta surowość nie odstraszała grzeszników, którzy często później chwalili się, że Jan Vianey chłostał ich naganami i zmuszał do zmiany życia. Mówili to ze łzami w oczach, takimi, jakie zobaczyć można u osób rzeczywiście wyzwolonych i szczęśliwych.

Znamienne są, wyrażane także dzisiaj, pragnienia wielu penitentów, aby spowiedź była prawdziwym i pełnym pojednaniem z Bogiem. Chcą oni, aby rozpoczynała ona nowy etap i zamykała ostatecznie dotychczasową historię życia. Często takie osoby umawiają się osobiście ze spowiednikiem i zaczynają od tego, że chcieliby wyspowiadać się inaczej niż dotąd. Chcieliby uwolnić się od „formułek”, które im to wszystko infantylizują i uformalniają. Niekiedy proponują rozmowę nieanonimową i poruszającą wiele splecionych ze sobą spraw dotkniętych i zdeformowanych przez grzeszność.

Pragnienie spowiedzi pogłębionej, dotykającej dotąd nie zauważanych problemów i rozjaśniającej motywy postępowania, natrafia często na prawie niepokonywalną barierę czasu księdza. Niekiedy budzi u niego strach: zajmuje ona bowiem co najmniej pół godziny oraz wymaga dodatkowych, niemałych kompetencji spowiednika. Oprócz autentycznej wiary kapłana potrzebne są mu przecież jeszcze przeróżne umiejętności: wiedza z teologii moralnej, dar rozeznawania, znajomość charakterystycznych cech duchowości wspólnot i ruchów religijnych, rozróżnianie duchowych kryzysów od problemów psychicznych. Na dodatek konieczna jest jeszcze umiejętność radzenia sobie w sytuacjach, gdy penitent po prostu potrzebuje fachowej pomocy psychiatrycznej, nie zaś czytania mistyków. Czy ksiądz, obok wielu koniecznych do jego posługi umiejętności, jest w stanie podołać jeszcze tym wszystkim oczekiwaniom? Czy nie jest konieczne powołanie nowych instytucji duszpasterskich dla duchowego towarzyszenia osobom, które tego potrzebują lub o to proszą?

Czym jest spowiedź?

Według Katechizmu Kościoła Katolickiego spowiedź jest jednym z sakramentów uzdrowienia (obok namaszczenia chorych), którego celem i wewnętrzną treścią jest otwarcie człowiekowi możności powrotu do łaski chrztu. W starożytności nie było dyskusji, czy i jak często powinniśmy się spowiadać. Chrześcijaństwo zmagało się wtedy z problemem, ile razy w ciągu życia można uzyskać wyzwalającą łaskę przebaczenia Bożego. Dzięki tej dyskusji – jej śladem jest dzieło Pasterz Hermasa z przełomu I i II wieku – przyjęto w Kościele ważną zasadę, że nie tylko chrzest gładzi grzechy, ale możliwe jest ponowne oczyszczenie duszy przez sakrament pojednania. Zwyciężyło duszpasterskie podejście pasterzy Kościoła do grzeszników, które otwarło drogę częstej celebracji sakramentu.

Adrienne von Speyr, w swojej książce Spowiedź, pisze, że aktualizuje się tutaj – dla tego jedynego penitenta – coś, co nazywa ona postawą spowiedzi Syna. Oznacza to dla niej pełne i bezwarunkowe powierzenie siebie Ojcu w całkowitej szczerości i otwartości. Przynosi ono człowiekowi wyzwolenie, zawiera w sobie sens spowiedzi. Sakramenty Kościoła są odzwierciedleniem życia Pana, tam też znajdują swą prawdę i prawzór. Podczas bycia na ziemi Jezus „trwał przed Ojcem w postawie, jaką powinien przyjmować penitent wobec spowiednika, Kościoła i samego Boga: w całkowitej, niczego nie skrywającej otwartości, w nieustannej gotowości przyjęcia Ducha Świętego, w pewności znajdowanej nie w sobie samym, lecz w Ojcu i Jego Duchu”. Jego relacja z Ojcem obejmuje to, co zawiera spowiedź: wyznanie grzechów, skruchę i zadośćuczynienie człowieka, jak też rozgrzeszenie udzielane przez Boga. Syn Boży stawszy się człowiekiem dzieli los oddalonych od Boga ludzi. Żyje jako jeden z tych oddalonych. Jezus, w miarę jak nabiera ludzkiej wiedzy o grzechu, coraz bardziej bierze cudzą winę na siebie po to, by Ojciec, patrząc na Niego, widział, jak Jezus coraz pełniej przyjmuje na siebie winę świata i staje się jednym z grzeszników. W ten sposób – mówi von Speyr – Ten, który zna prawdę o grzechu, jest Tym, który go w prawdzie wyznaje – powierza siebie Ojcu.

Kiedy człowiek wyznaje swe przewinienia na spowiedzi, wówczas między nim i grzechem zachodzi podwójna relacja: uznając i wyznając winę, utożsamia się z nią, a zarazem uznaje siebie za grzesznika. Uznając jednak winę za swoją, równocześnie dystansuje się od niej przez akt żalu. Wiąże się ze swoją winą po to, by się od niej uwolnić... Przystępuje do spowiedzi, bo chciałby po niej rozpocząć nowe życie.
 
strona: 1 2 3 4
 
   Reklama   |   Wspomóż nas   |   Kontakt   |   Księga Gości   |   Copyright (C) Salwatorianie 2000-2022   |  Facebook