logo
 

Katoflix

A
A
A
 
pytanie i odpowiedź
Sytuacja jest kłopotliwa, może również są tym zgorszeni?
Mieszkam w mieszkaniu znajdującym się na obszarze mojej parafii od ok. roku. Rok temu razem z dziewczyną przyjęliśmy księdza na kolędzie, z tym że ona jeszcze wtedy u mnie nie mieszkała. Teraz od jakiegoś czasu mieszkamy razem, jesteśmy zaręczeni i planujemy ślub na wiosnę/lato przyszłego roku. Chodzimy co niedzielę do kościoła i czujemy się parafianami, może nie dobrymi katolikami ale zawsze jakimiś. W tym roku mam dylemat, tydzień temu przy okazji kazania ksiądz proboszcz z mojej parafii wspomniał o wizytach duszpasterskich u par żyjących razem bez ślubu. Mówił "i co my mamy w tej sytuacji powiedzieć?", "czy oni myślą że jest wszystko w porządku?" itp. Ogólnie, odnoszę wrażenie, że dawał do zrozumienia, iż księża na wizytach u takich osób czują się niezręcznie, sytuacja jest dla nich kłopotliwa, może również są tym zgorszeni.

Wobec takiego stanowiska ks. proboszcza powiedziałem ministrantowi, że nie przyjmiemy księdza, ale cały czas zastanawiam się czy dobrze zrobiłem, jeszcze mam trochę czasu na zmianę decyzji - kolęda będzie w sobotę. Nie chciałbym być powodem czyjegoś zmartwienia lub zgorszenia. Co powinienem zrobić? Dodam jeszcze że nie chciałbym tutaj dyskutować o samym fakcie mieszkania razem, to inny temat.
Andrzej


Ciekawe, że uważasz, ze problem jest w księdzu i jego samopoczuciu, a nie w Tobie. A "trochę " katolikiem być nie można. Bóg dość szczegółowo określił swój stosunek do ludzi letnich.
Ewa
 
 
 
   Reklama   |   Wspomóż nas   |   Kontakt   |   Księga Gości   |   Copyright (C) Salwatorianie 2000-2022   |  Facebook