Witam! Tylko bez kompleksów wobec Kościoła we Francji! Śmiech - o którym wspominasz - z tradycyjnej spowiedzi usznej wygląda trochę głupkowato w zderzeniu z takimi chociażby faktami, że kościoły są zaniedbane, a jeden ksiądz przypada na 25 wiosek... To mało budujący obraz i raczej nie świadczy o tym, że Francuz jest bardziej cywilizowany. Brak powołań kapłańskich i zaniedbane kościoły świadczą raczej o czymś innym.
A teraz mniej felietonistycznie, a bardziej teologicznie. Jest absolutną bzdurą teza, iż Kościół wprowadził spowiedź za czasów pańszczyzny. Nie ma tutaj miejsca na cały wykład, ale wystarczy powiedzieć, że sakrament pokuty był zawsze obecny w Kościele. To prawda, że przybierał różne formy (np. tzw. pokuta publiczna w Kościele pierwotnym), ale jego istotne elementy zawsze były obecne. Spowiedź, jaką znamy dzisiaj, czyli spowiedź uszna zaczęła rozpowszechniać się w Europie w VI wieku, a to za sprawą mnichów irlandzkich (a nie żadnych dziedziców i plebanów).
Dzisiaj istnieją w Kościele trzy formy spowiedzi sakramentalnej. Pierwsza i druga polegają na idywidualnym wyznaniu grzechów przed kapłanem, tyle że w druga forma przewiduje najpierw wspólnotową liturgię pokutną. Istnieje też trzecia forma: spowiedź ogólna i rozgrzeszenie ogólne. Forma ta może być jednak używana pod pewnymi warunkami: w niebezpieczeństwie śmierci albo w przypadku, gdy brak kapłanów, a chętnych do spowiedzi są tysiące (takie sytuacje zdarzają się przede wszystkim na misjach). Tyle że ktoś, kto otrzyma takie ogólne rozgrzeszenia, jest zobowiązany - przy najbliższej nadarzającej się okazji - do wyznania swych grzechów ciężkich, jeśli takie popełnił, podczas spowiedzi indywidualnej. Prawdopodobnie duszpasterzujący w 25 wioskach ksiądz znajduje się czasem w takich sytuacjach, które usprawiedliwiają zastosowanie trzeciej formy sakramentu pokuty. Często jednak bywa, niestety, tak że sami księża nadużywają ogólnego rozgrzeszenia. Dlaczego tak robią? Ano dlatego, że są leniwi i nie chce im się wysłuchiwać bolączek ludzi. Doświadczenie pokazuje, że wszędzie tam, gdzie ksiądz siada do konfesjonału z wolą wysłuchiwania wiernych, tam chętnych do spowiedzi usznej nie brak (są takie kościoły np. w zlaicyzowanym Paryżu). Okazuje się wówczas, że konfesjonał nie jest przeżytkiem, ale czymś oczekiwanym - o ile oczywiście siedzi w nim świadomy swego powołania, ofiarny kapłan. Podsumowując, Kościół akceptuje tzw. spowiedź ogólną z ogólnym rozgrzeszeniem, ale pod pewnymi warunkami, dla dobra wiernych. Źle się dzieje, kiedy możliwość ta jest nadużywana przez gnuśnych kapłanów. Zachęcam do lektury najnowszego Katechizmu Kościoła Katolickiego. O spowiedzi znajdziesz tam m.in. pod numerami 1440-1467. O różnych formach spowiedzi patrz: nr 1480-1484. Katechizm to naprawdę pasjonująca lektura. W Wielkim Poście naprawde warto do katechizmu zaglądać. Z Bogiem.
Dariusz Kowalczyk, jezuita.