logo
 

Katoflix

A
A
A
 
Józef Augustyn SJ
Ojciec wzruszył się głęboko/ Mateusz.pl
Wybiegł naprzeciw niego

Zauważmy pośpiech ojca w wyjściu naprzeciw synowi: wybiegł naprzeciw niego. Motywem pośpiechu jest ojcowska miłość. Miłość zawsze się spieszy. Pośpiech ojca wypływa też z jego świadomości niszczącego charakteru grzechu. Nie jest obojętne, czy człowiek grzeszy miesiąc, rok, czy też wiele lat. Dlaczego? Ponieważ grzech, nawet jeżeli zostaje przebaczony, pozostawia swoje destruktywne ślady w człowieku. Poranienie ludzkiej emocjonalności, poranienie ludzkiego serca jest faktem także wówczas, kiedy grzesznik uznał i wyznał swój grzech przed Bogiem.

Prośmy, aby i nam spieszno było do Boga, do wewnętrznego nawrócenia. Im szybciej zrozumiemy istotę własnego grzechu, tym większy będzie nasz pośpiech w walce z nim. Przeprośmy Boga za nasze lenistwo, naszą opieszałość w dotychczasowym nawracaniu się.

Rzucił mu się na szyję i ucałował go

Oto kolejny niezwykły gest ojca wobec swojego marnotrawnego syna. W tym geście widać jakąś wielką gwałtowność. Ale przecież każda prawdziwa miłość jest gwałtowna. Gwałtowność wyraża przede wszystkim wielkość, intensywność miłości, a jednocześnie także jej głębię. Tym mocnym gestem wobec syna ojciec wyraża swoją bezinteresowną i bezwarunkową miłość, swoją pełną akceptację.

Kiedy skruszony syn zaczyna wypowiadać samooskarżenie przygotowane skrupulatnie w ciągu długich rozmyślań o głodzie przy pasieniu świń, ojciec przerywa mu przy stwierdzeniu, że nie jest godzien nazywać się jego synem. Ojciec wyraźnie nie podziela tej opinii. Wie bowiem dobrze, że syn nie stwarza sam siebie, sam nie daje sobie życia. Synem czyni go jedynie bezinteresowna miłość ojca. Bezinteresowna miłość Boga czyni nas przybranymi dziećmi.

Prośmy, abyśmy przeczuli głębię miłości Boga, jej bezinteresowność. Bóg nie robi interesu na człowieku. Ofiaruje nam swą miłość całkowicie darmo. Człowiekowi trudno uwierzyć w bezinteresowność Boga. Wiara w nią jest dla niego jednym z najbardziej bolesnych doświadczeń. Dlaczego? Ponieważ jesteśmy wychowywani zazwyczaj w miłości bardzo interesownej. Na wszystko musimy sobie zasłużyć. Kiedy ktoś bliski ofiaruje nam jakiś dar, natychmiast niemal rodzi się w nas pytanie: co on za to będzie chciał? Ale kiedy my z kolei ofiarujemy drugiemu jakiś dar, w nas także odruchowo powstaje podobne pytanie: w jaki sposób on mi się odpłaci? Zauważmy tę interesowność w naszych relacjach międzyludzkich. Zobaczmy jak bardzo oczekujemy wdzięczności, przywiązania, ludzkiego ciepła, serdeczności.

Nierzadko w naszych oczekiwaniach wobec ludzi jesteśmy trochę nieuczciwi. Dajemy bowiem rzeczy materialne, dajemy czas, a żądamy uczucia. Dajemy to, co zewnętrzne i powierzchowne, a żądamy serca. W takich właśnie wielkich żądaniach kryje się nieczystość naszej miłości. Niekiedy mówimy z żalem: nawet mi nie podziękował. Zobaczmy tę naszą pretensjonalność w miłości. Za co spodziewam się odpłaty? Do kogo mam pretensje i o co?

Zauważmy, jak bardzo źle się czujemy wobec ludzi, którzy żądają od nas odpłaty za oddane nam przysługi. Najczęściej unikamy tych, którzy mają wobec nas jakieś żale. Krępuje nas żądanie wdzięczności. Bardzo nas boli wypominanie nam ofiarowanych darów. W wielu wypadkach wolelibyśmy zwrócić dar, by móc nie słuchać wypominania. Dlaczego? Właśnie dlatego, że interesowność nas boli.

Podajmy przykład. Ktoś ofiarowuje nam jakiś dar. Odbieramy go najpierw jako przejaw przyjaźni. Dar ten bardzo nas cieszy. Ale z innych dobrze poinformowanych źródeł dowiadujemy się, że darem tym człowiek ten chciał nas kupić. Czujemy się wówczas bardzo rozczarowani, czujemy się wręcz oszukani. Dar przestaje nas cieszyć, ponieważ przestał być symbolem przyjaźni i miłości, ale stał się znakiem zimnego wyrachowania. Najważniejsza w darze jest bezinteresowność serca. Lepsze jest trochę jarzyn z miłością, niż tłusty wół z nienawiścią — mówi Księga Przysłów (Prz 15, 17). Bóg kocha nas miłością absolutnie bezinteresowną. Bezinteresowność miłości Boga do nas wyraża się najpełniej w Jezusie ukrzyżowanym.

Jedyną odpowiedzią z naszej strony może być przyjęcie tej miłości. Tylko tego Bóg oczekuje od nas. Nasze wysiłki w życiu wiary nie są zasługiwaniem na miłość, ale są jedynie wyrazem otwarcia się na nią, są wyrazem przyjęcia miłości. Prośmy, abyśmy mieli odwagę uwierzyć w bezinteresowną miłość Boga, byśmy przyjęli Jego szczery uścisk. Prośmy, byśmy dali się przytulić Bogu, byśmy przyjęli Jego pocałunek pokoju. Prośmy też, aby doświadczenie przebaczenia wprowadziło w nasze serce wielki pokój, który wyrazi się w pojednaniu z sobą samym. Najwyraźniejszym znakiem Bożego przebaczenia jest przebaczenie sobie.
 
strona: 1 2 3 4
 
   Reklama   |   Wspomóż nas   |   Kontakt   |   Księga Gości   |   Copyright (C) Salwatorianie 2000-2022   |  Facebook