logo
 

Katoflix

A
A
A
 
Francisco Fernandez Carvajal
Kierownictwo duchowe i jego zadania/ Mateusz.pl
Jezus Chrystus jest Przyjacielem, „Wielkim Przyjacielem, który nigdy nie zdradza” (por. Tenże, Droga, nr 88). Zawsze jest gotowy podać nam rękę. Zawsze nas słucha, opiekuje się nami i dodaje nam ducha. Z Nim, nigdy nie będziemy sami. Zechciał stać się człowiekiem, abyśmy, pełni zaufania, mogli zbliżyć się do Niego. I jest Bogiem, który wszystko może.

Jest Dobrym Pasterzem, szuka zagubionej owcy, na własnych ramionach zanosi ją do stada. Chrystus szuka nas i jeśli tylko zechcemy otrzymamy od Niego pomoc, nawet jeśli zagubiliśmy się z własnej winy. Dla Niego, każdy z nas jest niepowtarzalny.

Zna każdą ze swych owiec, pomaga jej i broni, prowadzi na pewne i bogate pastwiska. Pan jest moim pasterzem – śpiewa psalmista – nie brak mi niczego (...). Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska właśnie mnie pocieszają (Ps 23,1-4).

Czasem bezpośrednio kieruje duszą, innymi razy poprzez osoby powołane, będące jakby kanałami, przez które przepływa Jego łaska. Sam mówi o tym wyraźnie: Kto was słucha mnie słucha (por. J 20, 23); idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu... A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata (por. Mt 28, 19-20).

Bóg może także działać w naszej duszy za pośrednictwem rodziców, przyjaciela, znajomego.

Kierownik duchowy to człowiek umiłowany przez Boga i dobrze znający drogę. Przed nim otwieramy naszą duszę, on zaś staje się naszym nauczycielem, lekarzem, przyjacielem, dobrym pasterzem we wszystkich tych rzeczach, które odnoszą się do Boga. Wskazuje nam możliwe przeszkody, ukazuje cele naszego życia wewnętrznego, abyśmy mogli skutecznie przezwyciężać konkretne trudności i zawsze dodaje nam otuchy. Z Bożą pomocą uczy nas odkrywać nowe horyzonty, budzi głód i pragnienie Boga, które przyczajona oziębłość zawsze chciałaby zgasić.

Kierownik duchowy stymuluje nasz zapał dążenia do świętości, zapał do walki z krótkowzrocznością duchową i z grzechem. Dlatego gdyby nie było tych pragnień (a przynajmniej „pragnienia pragnień”) stawania się lepszym i troski o innych, niewielkim pożytkiem byłoby kierownictwo duchowe, które Kościół, już od pierwszych wieków, polecał zawsze jako najskuteczniejszy środek postępu w życiu chrześcijańskim.

Znajomość drogi

Życie wewnętrzne trzeba rozwijać z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Rozpoczynamy wiele razy. Dlatego trzeba wyznaczyć bardzo konkretne, jasno określone cele. Bywa, że gubi się drogę. Pozostaje wtedy jedynie pusty i niepewny kierunek, który będąc mało konkretnym, prowadzi donikąd. „Chodzi o to, że w życiu nie wystarczą niesprecyzowane, zbyt ogólne kierunki. Konieczna jest droga i trzeba ją znać. Często jednak nie znamy drogi i to jest początkiem naszych dolegliwości i zniechęceń.

Na przykład ludziom młodym stojąca przed nimi przyszłość, daje wielką możliwość wyboru. Często jednak są niezdecydowani i nie potrafią wybrać odpowiedniej drogi. Mogą zatrzymać się w niespokojnej bierności. Nie znają drogi. Przyszłość jest dla nich czymś niewiadomym i bardzo mało konkretnym. Bywa i tak, że w wieku dojrzałym także żyjemy wspomnieniami niespełnionych marzeń, wytwarzającymi w duszy niepłodną melancholię. Nie odnajdujemy drogi, jesteśmy duchowo zawieszeni zawsze w tej samej sytuacji, bez nowych, wewnętrznych kraj obrazów.

Czasem powinniśmy przyznać, że żyjemy krajobrazem przeszkody; zawsze te same błędy! Możemy być przywiązani do pychy, irytacji, gniewu, nieufności, przykuci do nietolerancji, lenistwa, związani tchórzostwem, prowadzącym nas do zniechęcenia już przy pierwszych przeszkodach...” (A. Garcia Dorronsoro, Tiempo para creer).

Zazwyczaj bez pomocy Boga, nikt nie może przewodzić samemu sobie. Brak obiektywizmu, widzenie się w optyce własnych namiętności, lenistwo itd., zaciemniają naszą drogę do Boga (być może jasną na samym początku!). A kiedy zabraknie przejrzystości, przychodzi zastój duchowy, przyzwolenie na krótkowzroczność, brak ducha i oziębłość.

„W ten sam sposób jak łódź zaopatrzona w dobry ster, z pomocą Bożą bez przeszkód dopływa do portu, tak też dusza mająca dobrego pasterza z łatwością może to osiągnąć, nawet gdyby wcześniej popełniła wiele błędów” (Św. Jan Climaco).
 
strona: 1 2 3 4 5
 
   Reklama   |   Wspomóż nas   |   Kontakt   |   Księga Gości   |   Copyright (C) Salwatorianie 2000-2022   |  Facebook