logo
 

Katoflix

A
A
A
 
Kiedyś bedąc praktykujacym katolikiem udałem się do spowiedzi
Witam! Czytam ojcze Twoje odpowiedzi na pytania ludzi. Zastanowiła mnie jedna Twoja odpowiedz na temat popelnionego grzechu, spowiedzi i tego co po nim pozostało w umysle tego człowieka. Sam kiedyś bedąc praktykujacym katolikiem udałem się do spowiedzi. Ksiądz, który wykonywał ten jak to nazywam sakrament całą sprawę potraktował dwoma minutami. Odszedłem z niesmakiem, żalem i postanowieniem że wiećej do spowiedzi nie pojde. Minąl jakis czas gposzedłem kolejny raz sytuacja się powtórzyła zrozumiałem że forma spowiedzi nie jest tym czego się spodziewam. Teraz od kilku lat jestem buddystą zen, żyje w zgodzie z przykazaniami zarówno buddyjskimi jak i tymi z dekalogu nie tworze sytuacji ktore nazywane są przez ksiezy grzechem i zwyczjnie zyje. Pamietam caly czas o prostych rzeczach jak jest zima to jest zimno, ryby pływaja wodzie. Zastanawia mnie fakt że katolicyzm wymaga spowiedzi, ale nie wymaga od spowiadających. Me słowa nie są krytyką tlko próbą przybliżenia problemów z jakimi częst boryka sie osoba spowiadająca i z czym pozostaje. Czasami myśle że kościół zatracił swoje spojrzenie zagonił sie w sprawach ktorymi nie powinien sie zajmowac, zgubil tolerancje itd. Ojcze czy nauczanie 6 latkow formulek na religii to to czego oczekuje Chrystus, czy agitacje polityczne, czy nauki przedmałżenskie pokazujace seks w taki sposób jak ja akurat miałem przyjemność usłyszeć to jest to. Gdzie w takim razie są wierni ze swymi często życiowymi problemami. Pozdrawiam gorąco
Rafał


Witaj Rafał! Dzięki za list i za krytyczny głos. Rzeczywiście, można czuć się nieswojo, gdy przychodzi się ze swoimi grzechami, oczekuje się pocieszenia i wsparcia, dobrej rady, a tu 2 minuty i...pukanie w konfesjonał. Ale łaska Chrystusa, płynąca ze spowiedzi, przekracza te dwie minuty. Ta spowiedź na pewno jakoś pozostaje w człowieku, nawet jeśli zewnętrzne znaki są nie za dobre i na działanie łaski Bożej nie wskazują. Spowiedzi wymaga się tak od świeckich osób, jak i od księży czy zakonników. Ja też się spowiadam, bo jestem paskudnym grzesznikiem, któremu jednak Jezus przebacza i On jest wobec mnie bardzo cierpliwy. A katechizacja w szkołach czy na różnych kursach - pewno masz wiele racji, ale wierzę, że przekaz wiary i zasad moralnych będzie stawał się coraz lepszy i coraz bardziej przejrzysty. Przyczyna tego jest choćby i taka, gdy chodzi o Kościół: czasy dla katechetów i księży, są coraz bardziej wymagające i od nas wymagać się będzie nie tylko jeszcze bardziej jasnego świadectwa, ale i jaśniejszego przekazu wiary. Pozdrawiam.

Norbert Frejek SJ
 
 
   Reklama   |   Wspomóż nas   |   Kontakt   |   Księga Gości   |   Copyright (C) Salwatorianie 2000-2022   |  Facebook