logo
 

Katoflix

A
A
A
 
ks. Bogusław Szpakowski SAC
Jestem homoseksualistą i chciałbym... się wyspowiadać
Duch gniewu
 
Ruch wyzwolenia homoseksualistów narodził się w latach 60. XX w. Mottem wyzwolenia gejów w USA stało się hasło: „Ujawnij się, wyjdź z ukrycia na ulicę i powiedz, kim jesteś!". W1974 r. usunięto w Ameryce homoseksualizm z listy zaburzeń o charakterze psychiatrycznym. Po transformacji ustrojowej w Polsce w 1989 r. w wielu miastach powstały kluby, bary, sauny dla gejów. Pojawiły się także organizacje, które organizują marsze równości. Pornograficzne czasopisma gejowskie są ogólnodostępne. Internet stał się dla wielu osób o tej orientacji komunikatorem ułatwiającym nawiązanie kontaktu. W wielu krajach zjednoczonej Europy związki par homoseksualnych uzyskały legalizację. Osoby publicznie deklarujące swój homoseksualizm zazwyczaj uważają takąż aktywność i takiż styl życia za moralnie obojętny lub nawet dobry i zasługujący na społeczną i prawną aprobatę. Ruch wyzwolenia osób homoseksualnych niesie w sobie resentyment, gniew ludzi skrzywdzonych, którzy stali się ofiarami nietolerancyjnych systemów polityczno-społecznych (w XIX w. homoseksualizm uznawano w wielu krajach za przestępstwo, homoseksualiści ginęli z rąk nazistów w obozach koncentracyjnych, w 1942 r. armia USA wydała paragraf zabraniający wcielania homoseksualistów w wojskowe szeregi). Stąd dyskusje na temat homoseksualizmu z „wyłącznymi" i „zaprzysięgłymi" homoseksualistami są niezwykle emocjonalne.
 
Ten duch gniewu pojawia się zwłaszcza w stosunku do Kościoła katolickiego, który jest postrzegany w środowiskach gejowskich jako represyjna instytucja, mówiąca ludziom, że nie wolno im robić tego, czego chcą i zmuszająca ich do tego, czego czynić nie chcą. Instytucja ta - w ich przekonaniu - nie radzi sobie sama z sobą, o czym świadczą pojawiające się skandale obyczajowe, związane z aktywnością homoseksualną duchownych.
 
Kościół jednak, będąc rzecznikiem godności człowieka, sprzeciwia się niesprawiedliwości społecznej i dyskryminacji osób homoseksualnych. Zarazem w jego ocenie moralnej zachowania homoseksualne nie mogą być aprobowane. Jedynie małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety umożliwia relacjom seksualnym pełne symboliczne oddanie podwójnego zamysłu Stwórcy: przymierza miłości i zdolności do współtworzenia nowego życia. Relacje homoseksualne nie mogą spełniać tych dwóch warunków. Skłonność homoseksualna sama w sobie nie jest niemoralna, pojawia się nieoczekiwanie, ale może stać się impulsem do wyboru grzesznych zachowań.
 
 
Przetestować spowiednika
 
 
Gdy te i podobne myśli, wspomniane na początku, jak fala morska przepłyną przez umysł spowiednika, może on uświadomić sobie własną reakcję na emocjonalny ton wypowiedzi penitenta i jego słowa: „Jestem homoseksualistą". Może się okazać, że penitent nieświadomie generuje własny gniew, który przyjmuje spowiednik. Niekiedy prowokuje kapłana, testując, czy ten go odrzuci. W trakcie spotkania w sakramencie pojednania może on z pomocą uważnego spowiednika uświadomić sobie gniew, który być może nosi przez lata - na siebie samego, własną kondycję seksualną, na rodziców z powodu ich wychowawczych błędów, na inne osoby, na nauczanie Kościoła, a w ostatecznym rozrachunku gniew na Boga za to wszystko, co się stało. Ważne jest, aby gniew w nim nie zastygł, utwardzając w ten sposób postawę rozgoryczenia i cynizmu. Mądry spowiednik może okazać się cennym wsparciem i pomocą także w tym, by penitent pod wpływem silnego gniewu nie zrywał więzi z rodziną i z Kościołem. Nie można zapominać, że osoby homoseksualne są objęte wyższym ryzykiem samobójstwa.
 
strona: 1 2 3



 
 
   Reklama   |   Wspomóż nas   |   Kontakt   |   Księga Gości   |   Copyright (C) Salwatorianie 2000-2022   |  Facebook