logo
 

Katoflix

A
A
A
 
Kazimierz Fryzeł CSsR
Jak zadbać o swoją... spowiedź

I. Czym dla ciebie jest dzisiaj sakrament pokuty?


1. Wiernie z niego korzystasz, ale nie zastanawiałeś się nad nim głębiej


Może w wieku dorosłym niezbyt zastanawiałeś się nad sensem przeżywanej spowiedzi, ale na ile tylko potrafisz, starasz się być wierny w korzystaniu z niej.

Podprowadzono cię przed laty do pierwszej spowiedzi, której się bałeś, ale nadal uważasz ją za coś ważnego i potrzebnego, co daje ci trochę pokoju – i może niewiele więcej. Przeżywałeś ją systematycznie jako dziecko, jako młody człowiek trochę rzadziej, ale mniej więcej regularnie. W dorosłości korzystasz ze spowiedzi na każde święta, urodziny czy imieniny, może w rocznicę ślubu czy przy okazji ważniejszych życiowych wydarzeń. Sam uważasz się za dobrego katolika i obiektywnie nim jesteś. Inni, być może także duszpasterze, mają cię za przykładnego parafianina, sąsiada, kolegę. Dzieci patrzą na ciebie jak na człowieka religijnego. Przygotowujesz się do każdej spowiedzi, robiąc rachunek sumienia według książeczki albo analizując przykazania Boże, kościelne, ewentualnie wyznajesz jakieś swoje trudności życiowe. Wzbudzasz w sobie żal za grzechy, wypowiadasz formułę postanowienia poprawy, a następnie, zwłaszcza podczas spowiedzi masowych, rozglądasz się, by wybrać konfesjonał i spowiednika. Po odbyciu spowiedzi, jeżeli masz chwilę, odmawiasz zadaną pokutę, chyba że została rozciągnięta w czasie; wtedy starasz się o niej pamiętać. Przystępujesz później kilka razy do Komunii św. Za jakiś czas, krótszy lub dłuższy, wraca szarość codzienności i wstrzymujesz się już od przyjmowania w niedzielę i święta Komunii św. Teraz twoje życie biegnie „normalnie”, tak jak wielu dookoła, którzy są w podobnej sytuacji. Można by powiedzieć, że płyniesz tradycyjnym nurtem życia chrześcijańskiego, co jest w sumie dobre. Zdarza się, że odczuwasz chęć przyjmowania częściej Komunii św., ale nie wiesz, czy jesteś godny, więc wolisz się wstrzymać, aż znów nadarzy się okazja przystąpienia do spowiedzi. Pewno nachodziły cię wątpliwości, czy warto jeszcze kontynuować tę tradycję, zwłaszcza gdy słyszysz i widzisz wokoło, że wielu już tego nie czyni, a nawet głośno wyraża sprzeciw. Gdy twoi znajomi pracujący za granicą opowiadają, że w innych krajach Europy i świata katolicy rzadziej się spowiadają albo korzystają z innych form wspólnotowego rozgrzeszenia, to z pewnością rodzą się i w tobie opory lub pytania co do własnej wierności. Pomimo wszystko czujesz, że jest to coś świętego, potrzebnego, i nie dopuszczasz myśli, by porzucić tę praktykę, a ponadto masz świadomość, że kiedyś, po śmierci, staniesz przed Bogiem, a wówczas trzeba być czystym w sumieniu. To wszystko sprawia, że chciałbyś trwać w takim stanie. Twoja postawa jest właściwa, z pewnością takie przeżywanie sakramentu pojednania utrzymuje cię na dobrym poziomie życia osobistego, rodzinnego, chrześcijańskiego czy też społecznego. Jednak być może w tym opracowaniu znajdziesz jeszcze coś, co pomoże ci pogłębić twoje korzystanie ze spowiedzi i bardziej cieszyć się owocami tego wielkiego daru.

2. Kiedyś często się spowiadałeś, ale teraz robisz to coraz rzadziej

W dzieciństwie i latach dorastania często korzystałeś z tego sakramentu. Teraz robisz to rzadziej i zaczynasz coraz mocniej odczuwać, że nie ma on wpływu na twoje życie; coraz trudniej ci iść do konfesjonału.

Być może rozpędem pierwszych piątków w klasie trzeciej szkoły podstawowej, później co miesiąc czy też nieco rzadziej, ale w miarę regularnie spowiadałeś się w młodych latach prawie z tych samych grzechów. Ani sam nie odkryłeś w spowiedzi czegoś cenniejszego, ani twoi spowiednicy nie zwracali ci uwagi na jej rozwój czy pogłębienie. Dochodzisz do wniosku, że niewiele korzystasz z tego sakramentu, stąd obecnie coraz rzadziej do niego przystępujesz – może na jedne czy drugie święta i jeśli coś ważnego wydarzy się w twojej rodzinie lub w twoim osobistym życiu. Przygotowujesz się do niego jak kiedyś w dzieciństwie, może nawet według rachunku sumienia z książeczki do Pierwszej Komunii, którą trzymasz jako pamiątkę. Ale sam widzisz, że masz coraz większe opory przed przystępowaniem do konfesjonału, które potęgują się w tobie, gdy słyszysz krytykę Kościoła, duchowieństwa, samej spowiedzi itd. Krążące w niektórych środowiskach żarty na temat spowiedzi wprawiają cię w zakłopotanie i rodzą wątpliwości, czy dalej z niej korzystać. Być może jeszcze twoje otoczenie, rodzina, dzieci, ktoś bliski, czy to przykładem, czy przypominaniem sprawiają, że chodzisz na masowe spowiedzi, by wyznać swoje grzechy. Warto więc, abyś na nowo odkrył wartość i pożytek głębszego przeżywania sakramentu pojednania.

3. Obecnie spełniasz jedynie nakaz spowiedzi raz do roku


Być może przystępujesz do spowiedzi już tylko raz w roku, spełniając przykazanie kościelne, chociaż nie mógłbyś szczerze powiedzieć, że żyjesz w stanie łaski uświęcającej.

Gdy zbliżają się święta wielkanocne, przypominasz sobie o pójściu do spowiedzi. Ciężko ci wygospodarować na nią czas w trakcie rekolekcji parafialnych, dlatego szukasz kościoła, w którym właśnie trwa, czy to w Niedzielę Palmową, czy w Wielki Piątek, albo jak często ci się zdarza, w Wielką Sobotę. Myślisz nad tym, co masz wyznać, i zazwyczaj nie przychodzi ci do głowy zbyt wiele grzechów prócz tych, z których spowiadałeś się już jako dziecko i młody człowiek; co najwyżej uświadamiasz sobie jakieś poważniejsze przewinienie z dorosłości, które ciągnie się za tobą. Później idziesz do konfesjonału, szukając kapłana spowiadającego dosyć szybko. Pewnie, spełniasz przykazanie, a twoja spowiedź może być od strony formalnej prawidłowa, ale nie odczuwasz z tego powodu ani zbyt wiele radości, ani jakiegoś trwałego pokoju – może tylko ulgę, że ten dość przykry obowiązek został spełniony i będzie z głowy do przyszłego roku. Pewnie, są w twoim otoczeniu i tacy, którzy już z tego zrezygnowali, ty jednak trwasz, dlatego tym bardziej warto poszukać drogi do pogłębienia tej rzeczywistości wbrew wszelkim zewnętrznym okolicznościom.

 
strona: 1 2 3 4 5 6 7



 
 
   Reklama   |   Wspomóż nas   |   Kontakt   |   Księga Gości   |   Copyright (C) Salwatorianie 2000-2022   |  Facebook