logo
 

Katoflix

A
A
A
 
pytanie i odpowiedź
Czy może... skoro żyje w grzechu?

Mój narzeczony ma zostać ojcem chrzestnym, czy może skoro żyje w grzechu? A jak się orientuje to przez kilka miesięcy jeszcze tak będzie żył. Z tego co wiem to nie będzie w stanie łaski uświęcającej. Czy to prawda ze chrzest może być nieważny skoro jeden z rodziców nie jest w stanie łaski? Czy to oznacza, że kościół nie będzie miał nic przeciwko, żeby On był ojcem chrzestnym. Do tej pory myślałam, że skoro świadomie żyjemy w grzechu i nie żałujemy tego oraz nie wyrażamy chęci poprawy to nie dostaniemy rozgrzeszenia i nie będziemy w stanie łaski uświęcającej. A wszystkie sakramenty przyjmowane wtedy są nie ważne. Proszę o dokładne wyjaśnienie.
Bóg zapłać pozdrawiam Aga


Jeśli żyje się w grzechu i nie ma się zamiaru z takim stylem życia zerwać, to jaki jest sens iść do spowiedzi? Spowiedź przecież kończy proces odwracania się od grzechu, a więc jest znakiem naszego nawracania się na inny sposób życia. Jak już mówiłem, ojciec chrzestny ma obowiązek dbania o chrześcijańskie wychowanie swojego chrześniaka, czy cheśniaczki. Jak będzie on mógł spełnić to zadanie, jeśli sam nie żyje po chrześcijańsku. Zaś co się tyczy ważności sakramentów, też już o tym mówiłem, nie zależy ona od naszej kondycji moralnej. Sakramenty są zawsze ważne, jedynie w przypadku małżeństwa sprawa ma się niekiedy trochę inaczej. Chrystus ich ważności, prawdziwości, nie uzależnił od nas, ale od siebie, od swego miłosierdzia.

Myślę jednak, że do całej sprawy, należałoby podejść od innej strony. O sakramentach, o wierze, niewiele da się powiedzieć używając takich słów, jak wolno, nie wolno, ważne, nieważne, nawet łaska uświęcająca. Sakramenty, to sprawa miłości. W nich żyje dla nas Jezus Chrystus. Można powiedzieć, sakramenty są obecnym, dzisiejszym sposobem przebywania Jezusa z nami, czyli z Kościołem, ale też i z innymi ludźmi, i z wszelkim stworzeniem. Może więc zamiast zastanawiać się nad tym, czy wolno, czy nie, ważnie, czy nie ważnie, już grzech, czy jeszcze nie, lepiej zadać sobie pytanie, czy mój sposób myślenia, odczuwania i postępowania, przybliża mnie do Niego, czy oddala?

Pozdrawiam. Wacław Oszajca SJ

 
 
   Reklama   |   Wspomóż nas   |   Kontakt   |   Księga Gości   |   Copyright (C) Salwatorianie 2000-2022   |  Facebook